Kiedy wchodzę na bloga i widzę masę tekstu, nawalonego linijka przy linijce to wiecie co robię? Tak, oglądam tylko zdjęcia i sprawdzam następny.
To nie jest dobre, bo okazuje się, że niektórzy mają coś ciekawego do powiedzenia. A ja tak po prostu przechodzę dalej, nie sprawdzając nawet jakiej jakości są te słowa.
Kiedyś umiałam czytać godzinami ciekawe blogi, książki, wiersze, teksty piosenek. Ale od kiedy przeglądam te wszystkie facebooki godzinami to totalnie nie mam weny do niczego.
Postęp zabija w nas kreatywność. Chociaż mamy cały internet na dotyk palca, najświeższe wiadomości na przesunięcie ekranu, kontakt z drugim końcem świata na dzwonek skype, to w rzeczywistości jesteśmy okrutnie ograniczeni. Ogranicza nas to, że mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. A wszystko co ogranicza nasze wysiłki uzależnia. Tak ciężko jest rozgraniczyć kiedy czas spędzony przed komputerem lub z telefonem w ręku jest rozrywką a kiedy już stratą czasu, marnowaniem swojego życia, swojej kreatywności. Jak tak się głębiej nad tym zastanowić to jest to naprawdę smutne.
To sum up, często nie zdajemy sobie sprawy ile ważnych chwil nam ucieka przez to, że spędzamy większość czasu na lajkowaniu, szerowaniu, komentowaniu nie swojego życia. Rzeczywistość odkładamy na później, zajmując się pierdołami. Zabijamy swoją kreatywność pozwalając sobie żyć życiem innych.
Ruszaj głową a nie dupą
i tak na koniec coś na miły wieczór Piotr Rogucki - A my